Moje reminiscencje z podróży do miejsc rodzinnych
Bogdan Nienałtowski z Gdańska

30 października wybrałem się z Gdańska do Zuzeli, Czyżewa i Bogut (ziemia nurska), gdzie znajdują się groby moich rodziców i dziadków. Z wyjazdu do miejsc rodzinnych nasunęło mi się kilka myśli oraz garść wspomnień o moim ojcu Edwardzie. Z drobnych wspomnień poszczególnych osób i rodzin tworzy się historia narodu, i państwa.

Historia naszego rodowodu jest dla mnie niezwykle fascynująca - wydawało mi się dotąd, że moje korzenie są niejako rdzennie polskie, ale też dotychczas i moja świadomość nie wybiegała głębiej, niż do poziomu pradziadka i to dość szczątkowo. Zasadniczo jedynie, jako określenie - obywatel ziemski z Gołębi.
Te z Prus, korzenie naszych pradziadów zdają się być (przynajmniej w moim przypadku) tym duchem, który przyprowadził mnie z Szulborza nad morze.

Z Gołębi oczywiście też wywodził się mój dziadek Aleksander - ożeniony w Szulborzu Wielkim z Honoratą Skłodowską (mieli 9 dzieci: 3 chłopaków i 6 dziewczyn). Mój ojciec Edward uczył się razem ze Stefankiem Wyszyńskim (późniejszym kardynałem i prymasem) w szkole parafialnej w Zuzeli (dawniej była to nasza parafia). Jako kilkunastoletni chłopak, wzięty przez Niemców podczas I-szej wojny, jeździł furmanką w ich transporatach wojskowych. W 1918r z kolei, jako PeOWiak rozbrajał Niemców stacjonujących na kolei w Szulborzu oraz w kilku jeszcze pobliskich miejscowościach. W 1920r, razem ze swoim szwagrem Władysławem Jankowskim tłukli bolszewików (Władysław stracił wtedy obie nogi). Potem, podczas pertraktacji i podpisywania pokoju w Rydze, jako sygnalista tworzył ogniwo w łańcuchu żywego telegrafu (przesiadując kilka tygodni na wysokim drzewie w kompanii ptasich gniazd). Telegraf ten łączył delegację pertraktujących emisarjuszy w Rydze z rządem w W-wie. W 1939 zaliczył jeszcze epizod w kampanii wrześniowej - razem z innym szwagrem Mieczysławem Kleszczem. Jestem bardzo dumny z mojego taty i wdzięczny za wartości, jakie mi przekazał.

Dołączam kilka zdjęć, które zrobiłem 1 listopada tego roku (kolejno kliknąć): groby moich rodziców i dziadków na cmentarzu w Zuzeli, pomnik Prymasa Wyszyńskiego z dzwonnicą 3 dzwonów (noszą one imiona: Jan Paweł II, kardynał Stefan Wyszyński i ks. Jerzy Popiełuszko), tablica powitalna przy wjeździe do Zuzeli, zuzelska szkoła parafialna z czasów carskich (obecnie muzeum), kościół w Zuzeli, replika groty Matki Bożej z Lourdes.
Z serdecznym pozdrowieniem - Bogdan N.